Spotkanie promocyjne
Po wielu latach starań, udało nam się ponownie wydać, jedną z kultowych lotniczych książek. Na wieczór 14 grudnia zaplanowaliśmy jej promocję. Oczywiście wydarzeniu temu towarzyszyły znaczne emocje. Fizycznie książki przyjechały do nas z drukarni w przeddzień promocji, a bibliofilskie egzemplarze dotarły prosto z introligatorni tuż przed promocją.
Kilka minut przed 18-tej salę wypełnił dźwięk organów Hammonda. Grał Andrzej Sajdak. Po około 20 minutach zebrani goście usłyszeli kwartet smyczkowy, a następnie fragment tekstu, czytany przez Tadeusza Sznuka. Po takim wprowadzeniu miałem przyjemność osobiście zaprezentować publiczności pierwsze egzemplarze. Wieczór, jak na lotnicze wydarzenie przystało, rozpoczęliśmy z lekkim opóźnieniem. Do ostatniej chwili czekaliśmy na książki ze specjalnej edycji. Przekład Henryka Krzeczkowskiego nie został zmieniony. Nie wprowadziliśmy korekt terminologii lotniczej, ani korekt językowych, jakie po blisko 50 latach od tłumaczenia można byłoby zrobić. Pozostawiliśmy także okładkę, taką samą, jaka była w pierwszym wydaniu.
Wspierany muzyką, podziękowałem za przybycie stu kilkudziesięciu osobom zgromadzonym na sali. Mam nadzieje, że podziękowałem wszystkim, którzy przyczynili się do wydania książki i organizacji wieczoru. Następnie odbyła się dosłownie światowa premiera i pokaz bibliofilskiego wydania „Los jest myśliwym”. Nikt poza introligatorem nie widział jej wcześniej.
Książka wyjęta na oczach wszystkich zebranych, prosto z paczki dostarczonej przez kuriera, została pokazana publicznie.
Ten moment zarejestrowała także kamera Polsatu. W dalszej części spotkania słuchaliśmy muzyki w wykonaniu kwartetu smyczkowego, w którym co prawda nie pierwsze skrzypce, lecz na wiolonczeli gra Maciek Gniady, pilot samolotów Embraer 170 i 195 .Słuchaliśmy także kilku kolejnych fragmentów „Losu” czytanych przez Tadeusza Sznuka. Po przerwie w trakcie której można było nabyć książki (w promocyjnej cenie,) została zorganizowana licytacja egzemplarza nr 01. Rozpoczęliśmy od 500 zł. Miło było słyszeć coraz wyższe kwoty. Chyba nie tylko my byliśmy podekscytowani. Przy kwocie 2 500 zł, pozostało jeszcze 4 licytujących.
Po przekroczeniu 3 tysięcy dwie osoby. Ostatecznie, pierwszy bibliofilski egzemplarz został sprzedany za 3 500 zł. Gratulujemy.
Wylicytowany egzemplarz przekazał zwycięzcy Jerzy Szwarc, pilot załogi kapitana Tadeusza Wrony. Mieli być obydwaj, ale Tadeusza „los” wysłał do Hanoi i niestety nie uczestniczył w naszym spotkaniu. Egzemplarz nr 2 został przekazany dla PLL LOT , linii lotniczej w której od ponad 80 lat pracuje największa, a do niedawna jedyna grupa polskich pilotów komunikacyjnych.
Na zakończenie spotkania głos zabrał kapelan lotników, ojciec Dominik. Był opłatek i życzenia świąteczne. Pięć dni przed 20 rocznicą śmierci autora, „Los jest myśliwym” w wydaniu polskim oddany został czytelnikom. Jeszcze raz serdecznie dziękuje wszystkim za przybycie i udział w tym szczególnym dla nas, dla wydawnictwa i dla wielu lotników wieczorze. Przepraszam jednocześnie tych z państwa, do których, wprawdzie nie z naszej winy zaproszenie dotarło dosłownie 2 godziny przed spotkaniem.
Mimo, iż „opróżniliśmy” z drobnych bank i wszystkie kioski na lotnisku, to … zabrakło ich przy wydawaniu reszty w sprzedaży promocyjnej. Wprawdzie jest to realnie niewielka suma niewydanych pieniędzy, ale dołożyliśmy ją do kwoty uzyskanej ze sprzedaży pierwszego bibliofilskiego egzemplarza. Środki te przeznaczone są na pomoc dla ciężko chorego pilota.